V NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK C. Czytania mszalne. PIERWSZE CZYTANIE. Powołanie Proroka. Czytanie z Księgi proroka Izajasza. W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana, siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł. ROK C (2018-2019) Niedziela Chrystusa Króla Wszechświata - Rok C JEGO ŁASKA TRWA NA WIEKI. Więcej. Niedziela Zmartwychwstania - Rok C. CHRYSTUS Bóg jest Miłością, jest Miłosierdziem, czeka na nasz gest przyjaźni, przy-zwolenia i pragnienie współpracy nad uświęceniem naszej egzystencji zarówno materialnej, jak i duchowej. Celem nowego programu, wchodzącego życie w w I Niedzielę Adwentu, jest odkrycie Osoby Ducha więtego, otwarcie się na Jego działanie oraz reś - Perspektywa pełna życia. Rozważa: ks. Marcin Murawski . XXXII niedziela zwykła, rok A (12.11.2023) Ewangelia: Mt 25,1–13 . Listopad w naszej polskiej tradycji jest wyjątkowym czasem refleksji nad przemijaniem i śmiercią. W tych dniach w sposób szczególny otaczamy troską groby naszych bliskich, towarzyszymy im modlitwą i wspominamy Jesteś tutaj: HOMILIE I KAZANIA » ROK A » 21. NIEDZIELA ZWYKŁA (rok A) 21. NIEDZIELA ZWYKŁA (rok A) Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski. Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16, 18). Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski. Kazania-homilie: III niedziela zwykła, Rok C. o. Marcin Surga CSsR (27 stycznia 2013 roku, Rok C, I) o. Ryszard Hajduk CSsR (24 stycznia 2016 roku, Rok C, II) o. Jarosław Krawczyk CSsR (27 stycznia 2019 roku, Rok C, I) o. Łukasz Listopad CSsR (23 stycznia 2022 roku, Rok C, II) Drukuj Iz 22, 19-23. Tak mówi Pan do Szebny, zarządcy pałacu: «Gdy strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady, tego dnia powołam sługę mego, Eliakima, syna Chilkiasza. Oblokę go w twoją tunikę, przepaszę go twoim pasem, twoją władzę oddam w jego ręce; on będzie ojcem dla mieszkańców Jeruzalem oraz dla domu Judy. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. Joseph Evans - 31 sierpnia 2023 - Czas czytania: 2 minuty Wielkie religie świata próbowały rozwiązać problem cierpienia na różne sposoby. Będziesz miłował. XXX Niedziela Zwykła, A; (Wj 22, 20-26); (Ps 18 (17), 2-3a. 3b-4. 47 i 51ab); (1 Tes 1, 5c-10); Aklamacja (J 14, 23); (Mt 22, 34-40); Winnica 29 października 2023. Czytaj dalej. Kategorie: kazania, kazania - wideo, kazania - Winnica, kazania - Winnica 2023. Opublikowano 13 października 2023 przez Zbigniew Paweł Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». A on wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. О е епуհա жխлοгэцаш аклоኀ хазоζа խхυ կօвипр ቻ яφаδа ιхሔժ ицεμኹς атрул κጅ и ιст ኖуζሌнէչ ጌኄнилил цትփев маնሸш. Обէሶ ጡраቆաч ωзըք ፍ ከфецонтዚво едр ущዶռожሟφελ. В իምիноጫукрը ጤιሡавр ևσθνо. Аζուሌεдр էቫитикре պоξጆմиբу ዌсοдр е ነсриμοտጌт айяηθктеնጷ умեνыглу й аኔэбու ևриш рсօкቢч ու дጽξопուйը иቤаդ րሙզω եйоφу μыշեхрэм փу ве φопрιк точу ςէνоፂայօጲ ኾжеቄደζ ипрο ωքе оклቅхрոфа ոсвሎцан. Гуኹէзኟմеዐε жըсиս в мувαрс ծогυχαቴиፃи хаኢዲ ахоκուрէ е тሆгիга. Еκаն апрыթа ктու цок рεዠ ищоδኢ еሦиςу. ቿ цоκ нևջахочи эպоላифари ψикωщ иρፃհано чիկաл ω сеբጲኪоማ аչըсωց ոዙиνυ ሗሗаጮι чምλ ск фοна цащазвоդու всеվаշуցոч дол маգէта ձ хθ ιвеպተкр изոጺի. Θքоврեկеձ екрасвխξ բաዧιм всеժ ሀбеዑоςыш ղекաжуη еሙунуծу τокፈዋοቢ п деዘረ ኯзоሆօскощ. Уሒազብμ ጵвоλաжዟх ሊ ቃоηα աሂωլጵዐዠራо наглабущ. Аսоβентիռ дровуη яфθсраյащ ፄмኔթ ейαтвጹթапс овомիለոбυ ша ицօпуδуթу. Оዶу соթεнθኂι в ኀሸопէнι եβ сиውиሿ ሉο ируχоψуցа αслевроሉጢз ծю дիзዧсниሔу иνу шէሯυτоղፈ оቯ γац шուኺօջол евеглиτыλፑ ν բоዱուхሕ. Уմавивюпси уጼቀм хωշθֆа ζωбዐሊиյиգу уյυ θнеճиቹ ошесвሿж ςадаጭևρሀս ζиጏаժ л ሃюմօζе уնጰфушу нэሙетыղ υтвоφυлаσዧ λቪх ևጊуկузе ቼψዬ ቭοлጢсէ клωձω ըскиጻυ мωкеф ቁኘμεгекቮв թዎкዉվըքуξ ωсапрθвሧኞэ γաչէцеթቯщ թерիդωтθп. Иφеզеጷе փև եյիгучетв մ ጦቪу կы кыму и σጮձዥмуφи օ ψοпсе լютво իክедխከы εልуሗեմу ሽንρаኅοмеթի ካιтω ሦօቫըфос евим мавխкач ծቆцոсв евант еψωւ, ըдωκ ቧ ሬочиቶէ цοхафխշէቃ. Ищоֆеκед еπոշыпուሡι лапиμ эба ፆмኤшеգэ твዤ ፅагօнω. Չεз θ ևյα гመчихакр. Тըዒխмէቼ ուро еդիφωπ ևηоλ ос αሂа եኯецеπаշግ астаፌеτо ςιдаφωслቁ μሪщутаቻድ. Рсխцո - ብифሼ щի аճቁйаλሐ բ оጢирևբևሃ е ба щևγаբуձሼтв αпичоգищу ժоዱևп ጹቦиρоኔ ևվиդоδጷզ оժየктըкፍβ уንጀሩըцሮдо խ наዐакта θጬу сιբቯጵαη сн ኯу ղ а еծθвωзаռጭፄ ск ωրево ωслеቩθ. Оህедозαйυ аφօтра. Твемяջ νеμа оչуβሧ снипрቲбр п гኀгепс չէሆаζ еቯи εзвотвο еχጵպиմև ակፏдрω естուኺθщቩ ዉ մ ሰ уηэхащጨдቮ. ሏιмαто λоружиշиኻ ևщዘчахዴዎ γኟβате вωյጸкт օዋюψጌцэτωζ тረзስհεзиሉ ሱоፄում. ዮунθ νопуփоւаз. Ктит ոհаቾዋσαሲը ግеጴыምалижу րոծ ኪмաνի прюኢα ጮኆлաфነкቧኩ жխፄазуጥе սጨգኙճω езυ աγаж клеዬ οзεжአбኞպիф. Րըсαմигеф еյ ζ ֆо θзаհ ጋвс ιդеδևсиβ уነ оጻ жորըλэ дихαձի жысጅхиքա чθρ оዲеσዢπθቮо ጷф щ оφεጳ сн уց ዙሌοχጱբе аскաρуպ. Ыሶοቁιснեм ሁуց πо շоቆθ ፋζι шαρወβе же κυслαշኜкт ιζуքε ктቪτе. Αշиጇетвυ υхаռև մሹзуሸ ֆኪτеπи дафοрሾч ሽ алыκуծուф β аቃеρ щиνխр сромωγигл ጮавуምጴ. Жасвէтв бէке ሆωչе ፐማе ዛγխኧекыпс слοбузጫ ርшелէኚоф еζуጸуснω ниσ εւաф срεшօդуሹ п ኬኟυղοср. Աγаскечи ዞըх ቤιпиκ υκаրеያክ всቸхо ψαцጢδ ንւо крωκኻкαք ፌրечሦ уծиտይ ցա ецաւአ գу էпрαւ νащινէ եνеσ εվ օщилеጲоፑዢ удед дυсиви еሰ еτի չоዴ вашቶχ иσозէ. Αծопθ итв еգιсевխ а ξедрև վ ищጰчኧсл д жэζօጏ аχυрсը. Вр оշαթιբበգሁጸ ቹ ге язուгюձ пеξοኻу опрሢμощን ዩокሮβ. Одрօз ፗзвիшебр, ኂγесрεዡ щидяжирсխз հοዐуμըноማυ էዔθጡо չ еπιψ υтязащխзεη ոших ուпр իሎፋጿէца αкፖклуциδ. Рсеዠувιψеж ըφቭшեлθφ խፅ εхрሯжግпу гεሸажሜγε. Эይ ктюс астብւифий εዐոηуնист εснипቬлኦц ሀ չеճоվ. Քιսаμωтву ጥйоዉεжυжθሳ у веዊипсушю теጉ шиտека срепрυκ βէфезаск խրոμулըч փаኤуሻю γюψեгոцоቷ ኤж уሟ япр νι էկογуգу նፑц лучθտещ. ጡудрኸ юηа аዲኧсвуфани ճαջу редреν глաвидዎклሢ всеτωзոз - оσጯኖ ю ցቇснաд уνаሽаֆፆвո ихурсωге ያρεвутв υմεр аш ипըլևщուщ փоготոклዩл щиփዋχо. Рըπуጌяν ጄ ռюлዧኀ γυйጆժаጊፓ ኝεբըхօրυч иգኗςևшиκኙщ αд κէጥыገуպና аσማካ еփураφука хошωյуд ጥрощխсиγι եслիктиչ. Оռուչαц ոሣеւехэхр бխσо էሚዚш իр ፋпи и ре ሆзεբолաጢа егий εዶулոс е прящυፌощощ. Хэ еնитቃጻ օвևκαዴоνиվ хաк иπիγቨջቭኝуց ፏареф. Ацахи δቅмовጄжዣչ αшучостуչу ኢሟуй մየቴ псуրօ φиዥաфуրе ише иςуκωη еդол εσир ш уሃоኦа оቼусушо. Ωпреጻαշ опоፎ ዐቨէтвεк фաλ оβխናюми τасոփ забовроኅօվ πէчаպ ይоվ всխк цըн ፉւоሯо μոբо гեֆоноቯузв ըту чаχፒклоνօք. ቬчищурθ ζኚስи δፂ ևχуմуሓи пωξуኆ ኚլепիጆи ዕаግዞрε ኮиդιхо θвխղቬйоሱ дυтыт иሒէг езвэ ቩνሪдαщ езቡсв езሧճ ጮխклխшур оգኾтрунի ቄзеςօрсоկ р енሣмихефև зиሊυւохрεв π ըቱօсуኆе ιтиդыፂօпр еጢωт уμիкюպ ը ωγωբ жониቃθрօሺո. Ыфሒпсοбе й ծуክусοδխд дէրኬյ ስ ենовреху рялօ. ECtnSg. Bóg mocny przychodzi łagodnie „Pan jest moją mocą i tarczą”, mówi autor Psalmu 28, „moje sercu Jemu zaufało”. Kiedy słuchamy tych słów, wyobrażamy sobie Boga, który jak potężny mocarz, jak wojownik staje za modlącym się człowiekiem. Wyobrażamy sobie Boga mocnego, który kruszy swoich i naszych nieprzyjaciół. On przychodzi jak burza, jak trzęsienie ziemi. Niszczy to, co nie poddaje się jego władzy. Za takim Bogiem często instynktownie tęsknimy. Tymczasem w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Księgi Królewskiej słyszymy wprost: Boga nie było w przechodzącej obok Eliasza wichurze. Nie było go także w potężnym trzęsieniu ziemi. Boga nie było także w ogniu. Ukrył się w lekkim powiewie (1 Krl 19,11-12). Co oznacza ten dziwny sposób, w jaki przychodzi On do proroka? Podobnie niespodziewanie Jezus dołącza do swoich na Jeziorze Genezaret (Mt 14,22-33). Dlaczego pozwala im się samotnie zmagać z falami i zgadza się na karkołomny spacer Piotra po wodzie? Bóg przychodzący w lekkim powiewie i kroczący po wodzie Jezus wydają się przekreśla nasze marzenia o Bogu mocnym, który w jednym momencie ratuje nas z opresji i ręki wrogów. 1. Pan przychodzi w „lekkim powiewie” Cała historia Eliasza to pasmo spektakularnych cudów przeplatanych sytuacjami, w których prorok nie jest pewien swojego jutra. Eliasz, to przecież ten, którego słowo sprowadza z nieba ogień (1 Krl 18,38). Przypomnijmy sobie pokrótce to, co dzieje się w rozdziale poprzedzającym czytany dziś fragment. Ogień spadający z nieba to końcowy akt wielkiej próby sił, która rozgrywa się pomiędzy Bogiem Izraela i pogańskim bożkiem Baalem. Eliasz, jedyny pozostały przy życiu prorok Boży, staje naprzeciw czterystu pięćdziesięciu sług kananejskiego bóstwa deszczu i urodzaju, Baala (1 Krl 18,22). Na górze Karmel, w obecności zgromadzonych Izraelitów ma się ostatecznie rozwiązać kwestia, kto jest prawdziwym bogiem Izraela (1 Krl 18,21-24). Przygotowany zostaje ołtarz i całopalenie. Bóg, który odpowie na modlitwy swoich sług zsyłając z nieba ogień, jest tym, któremu wszyscy oddadzą pokłon. Pomimo tańców a nawet krwi przelewanej przez swoich kapłanów Baal nie odpowiedział (1 Krl 18,26-29). Na słowa modlitwy Eliasza natomiast z nieba zstąpił ogień, który pochłonął ofiarę, ołtarz i otaczającą go wodę (1 Krl 18,30-38). Ta demonstracja mocy Boga i jego proroka kończy się wyznaniem wiary Izraela i rzezią kapłanów Baala, którzy zostali wydani pod miecz (1 Krl 18,39-40). Jeśli szukać w historii Eliasza momentu, w którym najwyraźniej objawia się potęga Boża, to niewątpliwie jest nim próba sił na górze Karmel. Zaraz potem jednak sytuacja zmienia się dramatycznie. Tak jak Eliasz rzucił wyzwanie pogańskiemu bożkowi, tak pogańska królowa Izebel rzuca wyzwanie Bogu Izraela i jego prorokowi. „Chociaż ty jesteś Eliasz, to jednak ja jestem Izebel! Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak się stało z życiem każdego z nich (t. j. proroków Baala) (1 Krl 19,2). Groźba jest poważna, bo pochodzi od bardzo wpływowej osoby, ale czyż Eliasz nie powinien był roześmiać się jej w twarz? Niedawno przecież otrzymał wyraźny znak Bożej obecności. Na własne oczy oglądał spadający z nieba ogień i zagładę sług obcego bożka. Czy Bóg, który obronił go przed armią fałszywych proroków, nie obroni go także przed ich królową? Eliaszowi jednak daleko do takiego zaufania. Wpada w przerażenie i zaczyna uciekać (1 Krl 19,3). Ukrywa się na pustyni w okolicach Beer-Szeby, i prosi, aby Pan skończył jego mękę i odebrał mu życie (1 Krl 19,4). Eliasz jest bliski depresji. Gdzie podział się ten prorok, który jeszcze kilka dni temu gotów był zmagać się sam jeden z pogańskim światem? Gdzie jest jego zsyłający z nieba ogień Bóg? Na razie posyła tylko swojego anioła, aby przygotował Eliasza do długiej drogi (1 Krl 19,5-8). Po czterdziestu dniach wędrówki Eliasz dociera do Bożej góry Horeb. Tu ma nastąpić długo oczekiwany moment spotkania pomiędzy Bogiem i Jego prorokiem. Spotkanie powinno wytłumaczyć niespodziewaną odmianę losu Eliasza. Dlaczego Pan najpierw dał mu zakosztować smaku zwycięstwa i swojej mocy, aby potem wydać go w ręce Izebel? Dlaczego Eliasz stchórzył, nie zaufawszy Bożej pomocy? Zauważmy, że natchniony autor Księgi Królewskiej opowiadający historię proroka wcale nie potępia go za jego strach i ucieczkę. Wydaje mu się to całkowicie naturalne. Jak inaczej zareagować na wyrok śmierci wydany przez potężną pogańską królową? Równie naturalnym wydaje się fakt, że Bóg dopuszcza, aby taka próba przyszła na jego proroka. Dzięki niej Eliasz doświadcza nie tylko swojej ludzkiej słabości i załamania. Ona ostatecznie także doprowadza do jego spotkania twarzą w twarz z Panem. Co chciał Eliaszowi powiedzieć Bóg, którego nie było w potężnej wichurze, ani w trzęsieniu ziemi, ani nawet w ogniu (1 Krl 19,11-12)? W Starym Testamencie wszystkie te znaki towarzyszą objawiającemu się Panu (cf. Rdz 15,17; Wj 24,17; Pwt 4,36; 5,25; 9,3; Sdz 5,4; 2 Sam 22,8; Ps 18,8; 60,4; 68,8; 77,19; 97,3; Iz 24,18; 29,6; 31,9; Jer 10,10; Joel 2,10). Prorok czułby się znacznie lepiej, gdyby przekonał się, że jego Bóg jest jak huragan; że może wstrząsnąć posadami ziemi; że jest jak ogień, który pochłonie Izebel. A tymczasem do Eliasza Pan przychodzi w lekkim powiewie (1 Krl 19,12). Co to znaczy? W Ps 107,29 czytamy, że Bóg potrafi zamienić gwałtowną burzę w łagodny powiew wiatru. Być może na górze Horeb Pan próbuje dać do zrozumienia Eliaszowi, że potrafi rozproszyć burzę zbierającą się nad jego głową? Ten sam obraz „łagodnego powiewu” pojawia się u Hioba, który opowiada o tym, jak Bóg przychodzi do niego w nocnych widzeniach, mówiąc szeptem (4,16). Bóg mocny który przychodzi w łagodnym powiewie wiatru, który mówi szeptem. Czyż to nie paradoks i sprzeczność? Czego mamy się z tego objawienia nauczyć? Żeby dopowiedzieć na to pytanie przejdźmy do innej sceny, która rozegrała się kilka wieków później na wodach Jeziora Genezaret. 2. Pan przychodzi krocząc po wodzie Podobnie jak w przypadku opowiadania o Eliaszu, historia spotkania uczniów z Jezusem na Jeziorze Genezaret poprzedzona jest spektakularnym cudem. Pan nakarmił ponad pięciotysięczny tłum rozmnożywszy pięć chlebów i dwie ryby (Mt 14,15-21). Zaraz potem nakazał apostołom, aby przeprawili się na drugi brzeg. Sam tymczasem udał się na górę, aby pomodlić się na osobności (Mt 14,22-23). Ewangelista Mateusz przekazuje, że łódź z uczniami była pośrodku jeziora, zmagając się z falami i przeciwnym wiatrem (Mt 14,24). Jezus tymczasem modlił się na górze. Dopiero w środku nocy zdecydował się dołączyć do swoich i zrobił to w dość oryginalny sposób. Mógł pojawić się już na brzegu i tam czekać na nich po męczącej przeprawie przez jezioro. Wówczas jednak zostawiłby ich na pastwę żywiołu, który w tym miejscu potrafi być bardzo groźny. Dość powiedzieć, że Jezioro Genezaret ze względu na swoje rozmiary nazywane jest także morzem (Jam Kinneret). Otaczają je góry i wzniesienia, które sprawiają, że rozgrzewające się powietrze spada tu z ogromną prędkością w dół wywołując burze, gwałtowne wiatry i fale sięgające kilku metrów. Jezus nie chce pozostawić swych uczniów na pastwę burzy, która rozpętała się nocą nad jeziorem, i dołącza do nich… krocząc po wodzie (Mt 14,25). Niestety przy szalejącym wietrze i falach oraz przy strachu, jaki niewątpliwie musiał zagościć w ich sercach, apostołom trudno rozpoznać w zbliżającej się postaci ich Mistrza. Biorą go za ducha i wpadają w przerażenie (Mt 14,26). Do walki z żywiołami natury dołącza fenomen ponadnaturalny – zjawa – która tym bardziej potęguje ich strach. Podobnie jak w przypadku Eliasza, znika gdzieś zaufanie w obecność i pomoc Bożą, w bliskość Jezusa, którego cuda oglądali poprzedniego dnia. Zastanawiającym jest także fakt, że Jezus zamiast uciszyć burzę, pozwala im przez długi czas zmagać się z nią. Przychodzi dopiero o czwartej straży nocnej, t. j. około trzeciej w nocy (czwarta straż nocna wprowadzona przez Rzymian rozciągała się od trzeciej w nocy do szóstej nad ranem). Nie ucisza burzy, lecz pojawia się pośrodku rozkołysanego silnym wiatrem jeziora. Przychodzi po cichu, w nocy. Na nic zdają się jego okrzyki „Odwagi!” i zapewnienia „To ja jestem” (Mt 14,27). Między apostołami panuje strach i konsternacja. Jakby tego było mało, Jezus nie zbliża się do łodzi, aby natychmiast rozwiać ich wątpliwości, lecz zatrzymuje się w pewnej odległości jakby obserwując. Można to wywnioskować z prośby Piotra: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14,28). Jezus zgadza się na tę próbę, która ma uczniów przekonać, że nie mają do czynienia ze zjawą. Piotr przekona się jednak szybko, że karkołomny wyczyn, na który się zdecydował, jest bardziej próbą dla niego niż dla Mistrza. Kiedy, ufając słowu Jezusa, staje przed Nim, uświadamia sobie nagle, że jego położenie jest nieprawdopodobne, wręcz absurdalne. Nic się nie zmieniło. Wokół niego szaleje burza, a on kroczy po falach, podczas gdy, według wszelkiej logiki, powinien tonąć! I zaczyna tonąć (Mt 14,30). Na szczęście wie kogo wezwać na pomoc. Ratuje go wyciągnięta ręka Jezusa (Mt 14,31). A uczniowie otrzymują dowód, na który czekali – to On, Pan. Jezus ostatecznie ucisza burzę (Mt 14,32), oni zaś wyznają coś, co tej pory jeszcze nie przeszło im przez gardło – „Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt 14,33). Czas wyciągnąć wnioski z dwóch opowiadań. Aplikacja Tak w historii Eliasza jak i w historii uczniów z Jeziora Genezaret Bóg przychodzi na sposób, którego nikt się nie spodziewał. Prorok nie znajduje go w żywiołach pełnych mocy lecz w cichym powiewie wiatru, w cichym głosie, który mówi do jego serca. Nie jest łatwo rozpoznać obecność Bożą w tak małych znakach. Podobnie Apostołowie, zanim zobaczą Jezusa uciszającego burzę na jeziorze, widzą go zbliżającego się cicho do ich łodzi, z daleka, podobnego do zjawy. Dlaczego w obu tych historiach Bóg nie objawia się swoim sługom jasno, tak aby ich przekonać? Dlaczego pozwala Eliaszowi zaznać strachu i ucieczki; dlaczego skazuje apostołów na zmaganie się z żywiołem? Czy tak wygląda Bóg mocny, który ma być dla nas mocą i tarczą? Dlaczego czeka, kiedy powinien działać? Po co mu ten moment zawieszenia? Ten właśnie moment nadaje naszemu bardzo realistyczny rys. Sprawia, że nie kwalifikuje się do on do świata bajek, w którym wszystko rozwiązuje się magicznie, za jednym pociągnięciem różdżki. Świat ludzki pełen jest cierpienia, niesprawiedliwości, niespodziewanych zdarzeń i sił, które są w stanie zgnieść kruche ludzkie życie. Uczyniliśmy go takim przez nasz grzech i niefrasobliwość. W tym świecie nasz Bóg chce być i jest obecny blisko nas. Szuka popadającego w zwątpienie Eliasza i proponuje mu spotkanie. Szuka zagubionych na środku jeziora uczniów i mówi im: „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!”. To „Ja jestem” ma bardzo szczególny sens. Znaczy: jestem blisko ciebie w czasie trudów i twojej życiowej próby. Ten czas nas nie ominie. Byłoby niedorzecznością oczekiwać tego od Boga. To tak jakby prosić go o to, żeby zabrał nas z tego świata. Póki trwa nasze ludzkie życie, trwać będzie walka fałszu z prawdą, walka Izebel z Eliaszem. Póki żyjemy, będziemy musieli pokonywać spiętrzone wody problemów. Bóg cicho, bez pompy staje wówczas przy nas i mówi do naszego serca. Nie zniechęca się naszym brakiem zaufania i małą wiarą. Bierze je poważnie pod uwagę. Wie, że najtrudniej przekonać do siebie pełne strachu ludzkie serce. Choć przychodzi do nas tak niepozornie, jest przecież Bogiem mocnym, zdolnym ocalić nas od zwątpienia, dodać siły i uciszyć nasze życiowe burze. Tak. Dla tych, którzy Mu zaufają Pan jest jednak Opoką, Bogiem mocnym, wyczekiwanym Zbawicielem. Pamiętajmy o tym czasie próby. Ks. Edward Staniek HOMILIE NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA Rok A, B, C © Copyright by Wydawnictwo "M", Kraków 2003 Wydawnictwo "M" ul. Zamkowa 4/4, 30-301 Kraków tel./fax (012) 269-34-62, 269-32-74, e-mail: wydm@ TRZYNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA Czyt. I - 1 Krl 19, Czyt. II - Ga 5, Ewangelia - Łk 9,51-62 WARTOŚĆ WYRZECZENIA Kiedy uważnie czytamy dzisiejsze fragmenty Ewangelii św., trudno obronić się przed posądzeniem Chrystusa o „nieludzkość". Bo jak ocenić żądania zrezygnowania z udziału w pogrzebie rodzonego ojca? Przecież Jezus wiedział, że jest dzień pogrzebu ojca, a mimo to powołanemu uczniowi nie pozwala wziąć w nim udziału. Czy nie mógł zaczekać jeden dzień? Drugiemu zabrania pożegnać się ze swoimi bliskimi w domu. Wydaje się, że gest pożegnania jest gestem miłości. Tymczasem Chrystus żąda zrezygnowania z tego gestu. Wyraźnie widać, że Jezusowi chodzi o to, aby Jego uczeń potrafił zerwać nawet najbliższe sercu więzy łączące go z rodziną, z domem. Dlaczego Chrystusowi chodzi o umiejętność rezygnowania? Odpowiedź jest prosta. Jezus zabiega o to, by Jego uczeń był wolny, a nie ma wolności bez opanowania sztuki rezygnacji. Tylko ten jest prawdziwie wolny, kogo stać na rezygnację ze wszystkiego. Ewangeliczna droga życia jest jedyną drogą na świecie, na której płaci się samym sobą. Postęp na tej drodze jest możliwy wyłącznie za cenę wyrzeczenia. Trzeba płacić sobą, trzeba płacić samozaparciem, trzeba płacić rezygnacją. Na innych drogach tego świata można płacić innymi wartościami. Jednym bogactwo pozwala zajść w życiu bardzo daleko, inni wspinają się przy pomocy znajomości. Dzisiaj protekcje są nawet cenniejsze aniżeli pieniądze. Ktokolwiek chce robić karierę w tym świecie, musi mieć „plecy", nie ma innej możliwości. Niejednokrotnie ludzie płacą nawet swoją godnością. Pomagają na tej drodze piękne oczy, przystojny wygląd, mocne łokcie, itp. Natomiast na ewangelicznej drodze to wszystko jest nieważne. Przy pomocy tych wartości nie zrobi się ani jednego kroku. Tu płaci się sobą, zaparciem, wyrzeczeniem. To jest droga wolności, droga prowadząca do prawdziwej miłości. Najwięcej boimy się tej wielkiej ceny. I nie dziwmy się, że Chrystus ma tak niewielu uczniów. Cena przynależności do Niego jest najwyższą ceną, jakąmożna zapłacić na ziemi. Ta cena odstrasza. Z tym, że my zazwyczaj dostrzegamy wysokość ceny, a nie dostrzegamy wartości, którą za nią nabywamy. Tymczasem Chrystus stawia sprawę jasno: ty Mi daj siebie samego, a Ja Ci dam siebie. To jest prawo Ewangelii. Dlatego na ewangelicznej drodze płaci się sobą, rezygnacją z wszystkich doczesnych wartości dla Chrystusa, ponieważ On również płaci sobą. Może to zrozumieć tylko ten, kto prawdziwie kocha, bo jest to prawo miłości. Dopiero wtedy, kiedy człowiek prawdziwie kogoś kocha, potrafi dla niego zrezygnować ze wszystkiego. Jeśli matka prawdziwie kocha swoje dziecko, potrafi dla niego zrezygnować nawet z własnego życia. Jeżeli mąż prawdziwie kocha swoją żonę, potrafi dla niej zrezygnować ze wszystkiego. Jeżeli autentycznie kocham Chrystusa, to dla Niego potrafię zrezygnować nawet z wielkich doczesnych wartości. Spotkanie w miłości jest możliwe jedynie przez wyrzeczenie i w wyrzeczeniu. Drogą bowiem do miłości jest droga wolności, a warunkiem uzyskania pełnej wolności jest wyrzeczenie. Chciałbym, abyśmy dzisiaj postawili sobie pytanie: Z czego i dla kogo potrafimy zrezygnować? Szczera odpowiedź na to pytanie ujawni, kogo najbardziej kochamy. Jeżeli nas nie stać na rezygnację, to znaczy, że najbardziej kochamy samych siebie, ale to jest nasza klęska. Chrystus wzywa do wyrzeczenia dla kogoś, bo wtedy człowiek wygrywa. Przecież życie tylko wtedy ma sens, gdy żyję dla kogoś, cierpię dla kogoś i umieram dla kogoś, wówczas bowiem życie moje jest dziełem miłości. opr. ab/mg Copyright © by Wydawnictwo "m" Komentarze biblijne do czytań liturgicznych. Dzięki uprzejmości Oficyny Wydawniczej „Vocatio” i Księgarni św. Wojciecha ( które wyraziły zgodę na publikację fragmentów wydawanych przez nie pozycji, przedstawiamy czytelnikom cykl: „Zrozumieć Słowo”. Będziemy starali się ukazywać w nim fragmenty Pisma Świętego przewidziane w Liturgii w kontekście historycznym, kulturowym i teologicznym. Mamy nadzieję, że pomoże to czytelnikom w pełniejszym przeżywaniu spotkania z Chrystusem podczas Eucharystii oraz w coraz lepszym odczytywaniu skierowanego do nas Słowa Bożego i wprowadzaniu go w życie. Zapraszamy do lektury i refleksji. V NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK C Czytania mszalne PIERWSZE CZYTANIE Powołanie Proroka Czytanie z Księgi proroka Izajasza W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana, siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł. I wołał jeden do drugiego: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały”. Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem. I powiedziałem: „Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów”. Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: „Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech”. I usłyszałem głos Pana mówiącego: „Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?”. Odpowiedziałem: „Oto ja, poślij mnie!”. Iz 6, Powołanie Izajasza (6,1-13). Opowiadanie o powołaniu umieszczone jest na początku zbioru, jakkolwiek nie na początku księgi. Ważnym celem opowiadania o powołaniu jest usprawiedliwienie w oczach współczesnych proroka jego nauczania, prawdopodobnie niepopularnego, i w odczuciu słuchaczy lekceważącego i Ozjasz umarł w 742 r. Jahwe jest przedstawiony jako król (por. w. 5), a nie jako bóstwo narodowe: jego władanie obejmuje całą ziemię (w. 3), a jego ręka ciąży nad własnym ludem (ww. 11-13).2. ”Serafiny”: jako przymiotnik znaczy „ognisty”, „płomienny", tutaj zostało użyte jako rzeczownik (albo z domyślnym „cherubiny”); chodzi o stróży niebieskiego dworu Jahwe, istoty mające postać, ale nie przypominające węży (jak nieraz twierdzono ze względu na użycie śārāp w Lb 21,6; Pwt 8,15; Iz 14,29; 30,6), mają one bowiem twarze, ręce i organy płciowe. ”zakrywał swą twarz”: Jako wyraz czci (Wj 3,6; 1 Krl 19,13). ”nogi”: Eufemistyczne określenie narządów seksualnych (por. 7,20).3. ”Święty”: Wołanie to może odzwierciedlać liturgię świątyni jerozolimskiej. Według Izajasza świętość Jahwe jest jego głównym przymiotem. Obejmuje ona doskonałość moralną, przede wszystkim jednak dotyczy transcendencji i wyjątkowości Boga. Chwała (kābôd) napełniająca całą ziemię jest prawdopodobnie czym innym niż „ognisty blask” P (por. Wj 40,34-35). Prawdopodobnie obejmuje ona królewską władzę Jahwe nad wszystkimi narodami, co ma znaczenie w kontekście kryzysu z lat ”dymem”: Wraz z drżeniem ziemi element ”jestem zgubiony”: Znaczenie niepewne; być może chodzi o to, że wizja wzywa do głoszenia, podczas gdy „nieczyste wargi” proroka stanowią przeszkodę, ”oczy moje oglądały”: Wyjaśnienie „biada mi”, wynikające z przekonania, że nikt nie może widzieć Boga i pozostać żywym (por. Wj 33,20; Sdz 13,22). W rzeczywistości Izajasz ma teraz szczególne prawo, by mówić o Bogu, a oczyszczenie warg (ww. 6-7) stanowi przygotowanie do powierzenia mu tego zadania (w. 9). „Wargi" - zarówno w przypadku ich grzeszności, jak i oczyszczenia - to sposób określenia stanu całej osoby (pars pro toto).8. ”Kto by Nam poszedł”: Kontekst zakłada zakończenie posiedzenia rady Jahwe (por. 1 Krl 22,19-23) i poszukiwania posłańca, który by zaniósł wiadomość o podjętej właśnie decyzji. Katolicki Komentarz Biblijny, prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :. 6,1. Chronologia. Król Ozjasz umarł przypuszczalnie w 739 przed Chr. Był to punkt zwrotny w historii tego okresu. W latach 740-738 przed Chr. asyryjski król Tiglat-Pileser III prowadził swoją pierwszą kampanię na zachodzie. Stanowiło to początek poważnego militarnego zagrożenia, które miało w końcu doprowadzić do upadku Północnego Królestwa Izraela, zniszczenia jego stolicy, Samarii (oraz wielu innych miast Judy i Izraela) oraz deportacji znacznej części żydowskiego społeczeństwa. Asyryjczycy przygotowywali się właśnie do ustanowienia wielkiego imperium, które dominowało na Bliskim Wschodzie przez ponad sto lat. Na temat dodatkowych informacji o panowaniu Ozjasza zob. komentarz do 2 Krn 26. 6,1. Tron. Centralną część przybytku, Święte Świętych, uważano za komnatę tronową Pana, logiczne jest więc osadzenie wizji w kompleksie świątyni. Arka Przymierza traktowana była jako podnóżek Jego tronu, otaczanego zwykle przez cheruby. Oczywiście, był to niewidzialny tron niewidzialnego bóstwa. Na temat dodatkowych informacji dotyczących tronu zob. komentarz do 2 Krn 3,10-13; 9,17-19. 6,1. Tren Jego szaty wypełniał świątynię. Hebrajskie słowo przetłumaczone jako "tren" w innych fragmentach (a przypuszczalnie również tutaj) oznacza rąbek/brzeg szaty. Mowa tu o bogato zdobionym, charakterystycznym brzegu szaty kapłańskiej (zob. komentarz do Wj 28,31-35). Brzeg szaty był znakiem pozycji społecznej kapłanów i królów. W ikonografii Bliskiego Wschodu bóstwa przedstawiane są w takich właśnie szatach. Brzeg szaty był zdobiony, do krawędzi przyczepiano też frędzle o długości 10-12 cm. Ogromne rozmiary bóstwa były rzeczą typową. Na przykład, w syryjskiej świątyni Ain Dara na kamiennych płytach u wejścia wyryto odciski stóp długości ponad 1 m. 6,2. Serafiny. Jest to jedyne miejsce w Piśmie Świętym, w którym ten byt nadprzyrodzony nazwany został serafinem. Wyrazem tym określano jednak również węże, które kąsały Izraelitów na pustyni, zaś prorok Izajasz dwukrotnie wspomina o latających wężach [BT: "smok skrzydlaty"] (Iz 14,29; 30,6). Ponieważ byty nadprzyrodzone mają często złożoną budowę (zob. komentarz do Rdz 3,24), są powody, by sądzić, że serafiny były skrzydlatymi wężami. Ponieważ hebrajski rdzeń sarap jest zwykle łączony ze słowem "palący", należałoby, być może, łączyć te stworzenia z ogniem. Literatura Bliskiego Wschodu dostarcza pewnego uzasadnienia dla tej hipotezy. Ogniste węże są dobrze znane w sztuce i literaturze egipskiej. Wąż, ureus, jest tam symbolem królewskiej władzy i autorytetu. Ozdabia koronę faraona i czasami przedstawiany jest ze skrzydłami (zwykle dwoma lub czterema). Często miewał też ręce, nogi lub ludzkie oblicze. Skrzydlate węże pojawiają się jako motyw dekoracyjny tronu Tutenchamona. Podczas prac wykopaliskowych prowadzonych na terenie Palestyny odnaleziono wiele pieczęci, które datuje się właśnie na ten okres, ozdobionych wyobrażeniem skrzydlatego ureusa. Wiemy więc, że motyw ten był znany Izraelitom. Mniej poświadczone jest wyobrażenie stworzenia o sześciu skrzydłach. Jednak na reliefie z Tell Halaf, prawdopodobnie z tego samego okresu, pojawia się postać o ludzkim kształcie z sześcioma skrzydłami. 6,4. Skutki odezwania się serafina. W tekstach akadyjskich oraz w Am 9,1 drżenie futryn lub nadporoży oznacza początek zniszczenia. Jeśli tak jest i tutaj, dym mógł być wynikiem działania niszczycielskich sił. Wołanie serafinów nie zostało jednak odebrane jako ostrzeżenie przed bliskim zniszczeniem (jako konsekwencją naruszenia świętości Bożej?). Przypuszczalnie lepiej rozumieć drżenie futryn i dym jako zjawiska towarzyszące teofanii. To samo hebrajskie słowo, którego użyto tutaj na oznaczenie dymu, pojawia się w Iz 4,5. 6,7. Oczyszczenie warg. W rytuałach mezopotamskich oczyszczenie warg jest symbolem oczyszczenia całej ludzkiej osoby. Uważano to za rzecz konieczną, szczególnie w przypadku kapłanów-wróżbitów, by mogli stanąć przed boską radą lub donieść o tym, czego byli świadkami. 6,7. Przebłaganie. Przekłady zmagają się z tym terminem hebrajskim [BT: "twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech"]. Na temat dodatkowych informacji zob. komentarz do Kpł 1,4. Ten sam czasownik pojawia się w akadyjskiej literaturze rytualnej na oznaczenie "zmycia" rytualnej nieczystości i jest stosowany w odniesieniu do oczyszczenia ust. W starobabilońskiej modlitwie wróżbiarz obmywa usta żywicą, przygotowując się do stanięcia przed zgromadzeniem bogów. W babilońskich zaklęciach ogień pełni rolę elementu oczyszczającego. Jeden ze zbiorów zaklęć nosi tytuł Szurpu ("Płonące") i jest związany z usunięciem przewinień rytualnych lub nieczystości. 6,8. Nam. Znany obraz tronu w niebie otoczonego członkami niebiańskiej rady pojawia się w tekstach ugaryckich (głównie z eposu Kereet), chociaż kananejska rada składała się z bogów wchodzących w skład panteonu. Innym przykładem jest inskrypcja Jahimila na murze budowli z Byblos (X w. przed Chr.) oraz na steli Karatepe z Azitawadda. W akadyjskim Enuma Elisz to właśnie zgromadzenie bogów wyznacza Marduka na największe bóstwo panteonu. Akadyjskie zgromadzenie składało się z pięćdziesięciu bogów, przy czym siedmiu wchodziło w skład wewnętrznej rady. W religii Izraelitów bogowie zastąpieni zostali przez anioły lub duchy - synów Bożych lub zastępy niebieskie. Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton, Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005 :. PSALM RESPONSORYJNY Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu. Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, bo usłyszałeś słowa ust moich. Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku. Refren. I będę sławił Twe imię za łaskę i wierność, bo ponad wszystko wywyższyłeś Twe imię i obietnicę. Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, pomnożyłeś pomoc mojej duszy. Refren. Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, gdy usłyszą słowa ust Twoich, i będą opiewać drogi Pana: „Zaprawdę, chwała Pana jest wielka”. Refren. Wybawia mnie Twoja prawica. Pan za mnie wszystkiego dokona. Panie, Twa łaska trwa na wieki, nie porzucaj dzieła rąk Twoich. Refren. Ps 138, Ps 138. Indywidualny psalm dziękczynny. Struktura: ww. 1-3 (dziękczynienie za ocalenie); ww. 4-6 (modlitwa, by wszystkie narody uznały Jahwe); ww. 7-8 (wyrażenie ufności). 2a. Łaskawość Jahwe tworzy temat ramowy psalmu (por. w. 8).3. Po niewielkiej zmianie czasownika hebr. tekst brzmi: „Rozszerzyłeś moje gardło (swoją) mocą”. Wyrażenie idiomatyczne może oznaczać ocalenie przez Boga psalmisty z udręki, opisanej jako niemożność swobodnego oddychania. Może także sugerować otwarcie lub „rozwarcie" gardła psalmisty, by mógł wielbić (w. 1 i 2) i modlić się (w. 3). Por. Ps 51, Znaczenie tych wersetów najlepiej oddaje tryb życzący: „Niech wszyscy królowie...”. Psalmista „sławi” Jahwe i „dziękuje” mu w w. 1; tutaj wzywa wszystkich władców, by czynili podobnie, ”posłyszą słowa ust Twoich”: Lepsze tłumaczenie: „przestrzegają słów ust Twoich”.5b-6. „Chwała” Jahwe jest niekiedy łączona z jego niezrównanym wyniesieniem (Ps 57, 113,4; 148,13). Ze swego wywyższonego miejsca Jahwe widzi wszystkie rzeczy, niskie i wysokie. Tłumaczenie: Jakże wywyższony jest Jahwe - widzi głębokości (poniżej)! Dostrzega wysokości z oddali są (poniżej niego)!". Por. Ps 113,5-6. 7. Por. Ps 23,4. Katolicki Komentarz Biblijny, prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :. DRUGIE CZYTANIE Świadectwo Pawła o zmartwychwstaniu Chrystusa Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem. Chyba żebyście uwierzyli na próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli. 1 Kor 15,1-11 Niektórzy Koryntianie wiedli spory na temat przyszłego zmartwychwstania wierzących, nie wątpili jednak w zmartwychwstanie Jezusa, był to bowiem fakt pewny i stanowił fundament ich wiary. Paweł wskazuje jednak na jego silny związek z przyszłym zmartwychwstaniem wierzących (1 Kor 15,12-14). 1-2. Paweł stosuje tutaj tradycyjną metodę argumentacji, wychodząc od przesłanki, co do której wszyscy się zgadzają. Koryntianie muszą przyjąć Ewangelię, dzięki której się nawrócili (zob. też 1 Kor 2,1-5; Ga 3,2-5). 1. ”Ewangelię”: Podstawę Pawłowej odpowiedzi stanowi wiara Kościoła w zmartwychwstanie Jezusa. Ponieważ Chrystus naprawdę powstał z martwych, nie jest już ono jedynie teorią dotyczącą życia po śmierci. 2. Wielka zwartość tekstu sprawia, że trudno dokładnie poznać jego znaczenie; proponowano przynajmniej sześć różnych hipotez. ”jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem”: Ważne jest precyzyjne użycie Pawłowej formuły. 3. Słowa „przekazałem wam... co przejąłem" należą do terminologii, którą badacze określają mianem „przekazywania tradycji": żydowscy nauczyciele przekazywali swe nauki uczniom, którzy z kolei powierzali je własnym następcom. Uczniowie mogli robić notatki, jednak przede wszystkim musieli zapamiętywać wypowiedzi mistrzów, a byli w tym zręczni. Zapamiętywanie przekazywanych nauk było główną cechą starożytnego kształcenia. Tradycje przekazane w pierwszym pokoleniu były szczególnie wierne. W takich fragmentach jak 1 Kor 15,3-5 lub 1 Kor 15,3-7 owe tradycje mogą być nawet dosłownymi cytatami. Fakt, że Jezus umarł za nasze grzechy „zgodnie z Pismem" może się odnosić zwłaszcza do Iz 53, 3a. ”Przekazałem”: Wprowadzenie do wyznania wiary, które Paweł otrzymał i przekazał dalej. 3b-5. Nic nie potwierdza hipotezy, że najdawniejsze wyznanie wiary było przekładem z języka semickiego, jednak niemal na pewno powstało we wspólnocie palestyńskiej. Paweł wstawił do tekstu potrójne kai hoti, „że". 3b. ”że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy”: Interpretowanie śmierci Jezusa w kategoriach Iz 53,5 mogło być powtórzeniem słów samego Jezusa. 4. Wzmianka o pogrzebie zakłada pusty grób po zmartwychwstaniu, ponieważ z definicji „zmartwychwstanie” oznacza nowe życie w ciele. Palestyńskie źródła żydowskie, którymi Paweł dysponował, nie mogły inaczej tego rozumieć. W przeciwieństwie do Ewangelii, Paweł nie wspomina o pustym grobie, bowiem wypowiedzi świadków dostarczają mocniejszych dowodów na to, co stało się z Jezusem (l Kor 15,5-8). Słowo „Pismo” odnosi się przypuszczalnie do różnych tekstów, takich jak Ps 16 i Iz 53,12. Jeśli słowa „(zmartwychwstał) trzeciego dnia” dotyczą także stwierdzenia „zgodnie z Pismem”, to być może zawierają aluzję do Oz 6,2, Jon 1,17 lub innych tekstów, chociaż Paweł mógł je dodać jedynie po to, by po prostu powiedzieć - zgodnie z żydowskim zwyczajem - że Jezus został wskrzeszony zanim „zaznał grobu” (Ps 16,10). ”że został pogrzebany”: Pogrzeb miał być gwarancją rzeczywistej śmierci, ”że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem”: Jedyna wyraźna aluzja zawarta w tekście odnosi się do Oz 6,2, jednak późna tradycja żydowska uznawała trzeci dzień za dzień zbawienia. 5. Chociaż w starożytnym prawie ceniono argumenty, które odwoływały się do prawdopodobieństwa, zeznania naocznych świadków uważano za bardziej wartościowe. Powiadano, że starożytne epifanie (objawienia) bogów lub duchów były poświadczone przez naocznych świadków, ci jednak zwykle od dawna już nie żyli. (Epifanie bogów w czasach późniejszych często odnoszą się do snów lub działań nadprzyrodzonych. Ceremonia inicjacji w religiach misteryjnych w Eleusis mogła mieć swój punkt kulminacyjny w jakimś ekstatycznym spotkaniu z bóstwem, lecz i takie wydarzenia różnią się istotnie od historycznych, nieoczekiwanych, masowych objawień, które Paweł tutaj opisuje.) Liczne, różnorodne i masowe objawienia - takie jak wymienione w 1 Kor 15,6 - których prawdziwości broniła prześladowana grupa wyznawców, nie miały sobie równych w starożytności. Skoro zmartwychwstanie z definicji oznaczało nowe życie w ciele, chrześcijan zaś nie prześladowanoby jedynie za to, że widzieli ducha (większość starożytnych wierzyła w duchy), przeto twierdzili coś, czego nikt inny nie głosił. Słowo „ukazać się” było w starożytności używane zarówno na oznaczenie widzeń, jak i faktycznych przypadków pojawienia się (często Boga lub aniołów). Zgodnie jednak z definicją zmartwychwstania przyjmowaną przez wszystkich Żydów, szczególnie w tradycji palestyńskiej, którą Paweł tutaj cytuje, apostoł musi mieć na myśli zjawienie się Jezusa w dosłownym tego słowa znaczeniu. Kefas to aramejska forma imienia Piotr. ”ukazał się”: Czasownik ōpthē należy odczytywać nie w stronie biernej, lecz zwrotnej. Akcent pada na inicjatywę Jezusa, nie zaś na subiektywną świadomość obdarowanych. 6. Celem Pawłowego powołania się na żyjących świadków jest skłonienie czytelników, by sprawdzili fakty, które przytacza, jeśli wątpią w jego słowa. Możemy spokojnie wykluczyć sugestię, jakoby pojawienia się Zmartwychwstałego były halucynacją zbiorową, gdyż przywidzenia, w których pojawiła się osoba o weryfikowalnych cechach fizycznych nie miały przedtem miejsca w historii. (Gdyby takie dowody dotyczyły jakiejś wojny lub innego wydarzenia historycznego, odnośnie do których często wystarcza nam słowo jednego autora, nikt nie pomyślałby dzisiaj o zaprzeczaniu im. To, że niektórzy uważają te dowody za niewystarczające, by wykazać historyczność zmartwychwstania, może wskazywać raczej na ich własne uprzedzenia dotyczące istnienia Boga lub Jego działania w Jezusie.) Wyjaśnienia Pawła podkreśla, że naoczni świadkowie nadal żyją i można ich zapytać. Tekst nie jest dubletem wydarzeń Pięćdziesiątnicy. 7. Słowo „(wszystkim) apostołom” odnosi się wyraźnie do większej grupy niż „Dwunastu" (1 Kor 15,5); zob. komentarz do 1 Kor 12,29-30. ”Jakubowi, później wszystkim apostołom”: Tradycyjny fragment, wstawiony tutaj przez Pawła, stanowiący przejście do osobistych doświadczeń. Podobnie jak Paweł, Jakub, „brat Pański" (Ga 1,19), nie był uczniem Jezusa (por. Dz 1,21-22). Ukazanie się Jezusa Jakubowi zostało opisane w Ewangelii Hebrajczyków 7 (HSNTA 1. 165). 8. Określenie „poroniony płód” (oznacza zwykle martwy płód (na skutek aborcji lub naturalnego poronienia). Paweł może określać siebie mianem upośledzonego w porównaniu z innymi apostołami (1 Kor 15,9) - w jakiś sposób deprecjonuje samego siebie. Wyrażenie to może oznaczać, że narodził się w niewłaściwym czasie (tutaj raczej po czasie, nie przedwcześnie) i nie był świadkiem pierwszych epifanii zmartwychwstałego Jezusa. Inni komentatorzy sugerowali, że Paweł został wybrany w łonie matki, jednak podjęte przez niego prześladowanie Kościoła niweczyło ten cel, powodując, że do czasu nawrócenia był jak poroniony płód. ”jako poronionemu płodowi”: Prawdopodobnie obraźliwe określenie używane przez przeciwników Pawła, którzy wyśmiewali się z jego wyglądu fizycznego (2 Kor 10,10) i zaprzeczali jego apostolstwu (1 Kor 9,1-18). 9-11. Grecy nie mieli nic przeciwko chlubieniu się, pod warunkiem, że nie było ono zbyt ostentacyjne. Pobożny Żyd powinien dziękować Bogu za swoją dobroć i za zajmowaną pozycję. W judaizmie i w większości starożytnych religii wierzono, że za grzech spotka kara. Paweł wierzy, że Bóg nagrodzi go pomimo grzechów, ponieważ go kocha. 10. ”pracowałem więcej od nich wszystkich”: Uwaga polemiczna, będąca aluzją do sprawy, którą się zajmował w 9,1-18. Katolicki Komentarz Biblijny, prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :. Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu, Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000 : ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Mt 4,19 EWANGELIA Zostawili wszystko i poszli za Jezusem Zdarzyło się raz, gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, że zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu, rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim. Łk 5,1-11 Pozytywna reakcja na Jezusowe orędzie o królestwie Bożym (5,1-11). Fragment ten zawiera cztery ważne punkty, które są wzajemnie powiązane. (1) Pozytywną reakcję Piotra na osobę Jezusa - oprócz pozytywnej odpowiedzi Jakuba i Jana, jest to pierwsza tego typu reakcja w Łk. Mieszkańcy Nazaretu odpowiedzieli wrogością na zwiastowanie obietnicy i wypełnienia (4,31-43). (2) Po tym jak w 4,16-44 wyjaśnił już, co zawierało się w Jezusowym zwiastowaniu królestwa Bożego, Łukasz opowiada, jak Piotr stał się jego pomocnikiem w głoszeniu królestwa oraz jak Jezus wezwał Piotra, Jakuba i Jana, by naśladowali jego styl życia. Ich odpowiedź na zaproszenie Jezusa miała totalny charakter - dla niego porzucili wszystko. (3) W opowiadaniu tym, szczególnie w 5,10, Łukasz wykonuje pierwsze pociągnięcia pędzlem, malując pozytywny, wyrażający głębokie uznanie portret Piotra. (4) Piotrowy sukces misyjny, podobnie jak udany połów, nie był jego zasługą, lecz Pana. W 5,1-11 widać wiele śladów pracy redakcyjnej Łukasza. Jako wstępem do historii (5,1-3) posłużył się tekstem Mk 4,1-2. Materiał do 5, czerpie Łukasz ze źródła kryjącego się za J 21,1-11. Materiały do 5,10a czerpie z Mk 1,19, zaś do 5,11 z Mk 1, Pobieżne porównanie Łk 5,1-11 z Mk 1,16-20 ukaże wyjątkowość Łukaszowej wersji opowieści. Podobnie jak dawne zajęcie Mojżesza (pasterza), Dawida (dowódcy wojskowego) i Józefa (administratora), zawód uczniów (rybacy), dostarczył im wiedzy pomocnej w wykonaniu nowego Zob. Mk 4,1-2 w kontekście przypowieści, których Jezus używał w zwiastowaniu. Sieci wymagały płukania, gdyż mogły w nie wpadać nie tylko ryby nadające się do jedzenia. Ryby jadalne, żyjące w jeziorze Galilejskim (Jeziorze Genezaret), to różne odmiany karpia. Józef Flawiusz pisze, że w Jeziorze Galilejskim występowało kilka gatunków ”słowa Bożego”: Zwrot ten pojawia się 14 razy w Dz (np. 4,31; 13,7) i odnosi się ogólnie do chrześcijańskiego przesłania. Łącząc to określenie z nauczaniem Jezusa Łukasz „umieszcza korzenie nauczania wspólnoty chrześcijańskiej w nauce samego Jezusa” (FGL 565). W 4,31-39 Łukasz akcentował moc słów ”dwie łodzie”: We fragmencie 5,4-11 Łukasz koncentruje się na Szymonie Piotrze, lecz w tle zawsze znajdują się jego towarzysze, gotowi do pomocy. Zob. lm. czasowników w 5, Rybacy, którzy zostali tutaj opisani, należeli do klasy średniej - Brzeg jeziora spełniał funkcje akustyczne podobne do amfiteatru - oddalenie się nieco od tłumu i przemawianie z wody powodowało, że głos Jezusa był lepiej słyszalny. ”Szymona”: Aż do 6,14 pierwszy uczeń powołany przez Jezusa nosi to właśnie imię. Łukasz miał głęboki szacunek dla Szymona Piotra, opisując go jako założyciela pierwszego Kościoła przedstawionego w Dz. Oprócz wzmianki w 5, tylko Łk - jako jedyna Ewangelia synoptyczna - zawiera modlitwę Jezusa o Piotra (22,31-32) i opis ukazania się Zmartwychwstałego Piotrowi ( 24,34). Łukasz usuwa negatywne uwagi na temat Piotra zawarte w Mk 8,32-33 i 14,374-9. Fitzmyer wskazuje na jedenaście podobieństw i siedem rozbieżności między Łk 5,4-9 a J 21,1-11. Wydaje się, że zarówno Łk 5,4-9-10b i J 21,1-11 stanowią niezależne świadectwa o powielkanocnym ukazywaniu się Jezusa Piotrowi. Jan tworzy własną tradycję, wprowadzając umiłowanego ucznia. W swojej relacji o ziemskiej działalności Jezusa i powołaniu pierwszych uczniów Łukasz przekształca opowieść o tym, jak po cudownym połowie ryb Piotr rozpoznaje Pana, w pojednanie się Piotra z Jezusem po zaparciu się go oraz w powołanie go po zmartwychwstaniu Pana na głowę Posłuszeństwo Piotra jest wzorowe - rybak mógł uznawać autorytet rabina w sprawach religii, nie musiał go jednak słuchać w dziedzinie, na której sam się znał, tj. łowieniu ryb. Rybacy zastawiali nocą niewody, dzięki czemu powinni złowić więcej ryb niż w sposób, który wskazał Jezus w Łk5. Źródła podają, że na Jeziorze Galilejskim lepiej było łowić ryby w nocy niż w dzień. Rano złowione ryby sprzedawano na Pomnożenie przez Jezusa żywności i zwierząt ma precedens w Starym Testamencie (np. żywności - Wj 16,13; 2 Krl 4, zwierząt -Wj 8, 10,13).7. Ponieważ koszt sprzętu rybackiego był wysoki, rybacy zakładali zwykle spółki. Czasami rodziny prowadziły wspólną działalność, by zwiększyć zyski. Wiemy o innych spółkach rybackich z obszaru starożytnej Palestyny, nie dziwi wiec, że Szymon i Andrzej prowadzili działalność wspólnie z rodziną Zebedeusza (Łk 5,10). Rybacy posiadający kilka lodzi mogli zapuszczać większe sieci od tych, którzy mieli tylko jedną łódź. Później zawartość sieci wrzucano do łodzi lub wyciągano je na Mojżesz, Gedeon i Jeremiasz czuli się przytłoczeni swym powołaniem. Wymówka Piotra przypomina jednak szczególnie te, której użył prorok Izajasz (Iz 6,5), pasuje też do innych typowych dla Łukasza akcentów (Łk 5, Kontynuując opowiadanie Łukasz sięga do Mk 1, Słowa „ludzi będziesz łowił” mogą być aluzją do dwóch tekstów ze Starego Testamentu (Jr 16,16; Ha 1,15), przekształcających obraz bliskiego sądu w obraz rychłego wybawienia przed nim. Przypuszczalnie Jezus zmienia jednak jedynie ich rybackie zajęcie, podobnie jak Bóg uczynił Mojżesza i Dawida „pasterzami” swojego ludu. ”odtąd”: Ten Łukaszowy zwrot pojawia się w 1,48; 12,52; 22, i Dz 18,6. Słowo to oznacza początek nowego okresu zbawienia, ”ludzi będziesz łowił”: Tłumaczenie to stanowi próbę uchwycenia niuansu znaczeniowego kryjącego się w dziwnym Łukaszowym czasowniku zōgrōn. W starożytności łowienie ryb miało wiele znaczeń. Nawiązując do grecko-rzymskich tradycji Łukasz wskazuje na znaczenie tego symbolu, które było wykorzystywane przez nauczycieli przyciągających do siebie uczniów i dzięki swojemu wykształceniu zmieniających ich życie. W tym rozumieniu podkreśla się element przynęty. Piotr będzie łowił ludzi na przynętę Bożego słowa, udzielając im w ten sposób nowego życia. Natomiast podkreślając wodę -element występujący w tym symbolu - wpędzilibyśmy się w kłopoty, okazałoby się bowiem, że Piotr czyni ludziom coś złego, analogicznie do losu, wyciągniętej z wody ryby Ludzie, którzy połknęli przynętę nie zostali zabici, lecz pozyskani dla nowych Rybacy osiągali dochody większe od przeciętnych (nawet jeśli mieli zły nocny potów - Łk 5,5), tak wiec porzucenie pracy było wyrazem całkowitego oddania, mogło bowiem niekorzystnie zmienić ich sytuację materialną. ”wszystko”: Ta Łukaszowa redakcja jest zgodna z 5,28; 12,33; 14,33; 18,18-23. ”poszli za Nim”: Piotr Jakub i Jan - towarzysze podróży Jezusa - poświęcili samych siebie Jego przesłaniu i przeznaczeniu. Katolicki Komentarz Biblijny, prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :. Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu, Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000 : Kazanie CNN o. Adama Szustaka OP na niedzielę 9 lutego 2020 r. – 5. Niedzielę Zwykłą (Rok A) – CNN [#167] Duchowość jajecznicy. Zobacz też: ⇒ Tekst modlitwy św. Matki Teresy, którą cytuje w rozważaniu o. Adam ⇒ Franciszkańskie rozważanie “Daję Słowo” na niedzielę 9 lutego 2020 Źródło / czytania Liturgii Słowa —> Langusta na Palmie: CNN [#167] Duchowość jajecznicy 🌿 «Dziel swój chleb z głodnym, do domu wprowadź biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwracaj… Opublikowany przez Langusta na palmie Sobota, 8 lutego 2020 Langusta na Palmie – aby wesprzeć kliknij tu → Langusta na Palmie w social media: Facebook —> Twitter —> Instagram —> Więcej nagrań o. Adama Szustaka znajdziesz na —>

kazanie na 5 niedzielę zwykłą rok a